Podążając śladami Chrystusa

Od dwóch tysięcy lat pielgrzymi przybywają do Ziemi Świętej, aby zobaczyć święte miejsca, w których narodziła się religia chrześcijańska. Ostatniego dnia sierpnia pielgrzymi z naszej parafii i nie tylko, również udali się w to niezwykłe dla chrześcijan miejsce. Od pierwszego dnia naszego pielgrzymowania towarzyszyły nam ogromne emocje i dużo wzruszeń. Dla kogoś kto podróżował tam pierwszy raz, wyobrażenia o tym miejscu zupełnie stały się rozbieżne z rzeczywistością. Do tej pory przecież znaliśmy Ziemię Świętą jedynie ze stron Ewangelii, a pielgrzymując tam, mogliśmy usłyszeć fragmenty Słowa Bożego, będąc w tych świętych miejscach, które są z tym Słowem bezpośrednio związane. Dało nam to możliwość nie tylko zobaczenia Ziemi Świętej, ale również i lepszego zrozumienia Ewangelii. Sam program pielgrzymki był bardzo bogaty, a jej przebieg bardzo intensywny. Niejednokrotnie pomimo zmęczenia, każdy z ogromnym zaangażowaniem włączał się do pielgrzymowania, gdyż tak wielkiego duchowego przeżycia nie sposób było porównać z innymi formami chrześcijańskiej aktywności.
Zwiedzanie Izraela rozpoczęliśmy od przepięknie położonego w basenie Morza Śródziemnego miasta Cezarea Nadmorska, która odegrała ogromną rolę w historii chrześcijaństwa. To właśnie tutaj znajdowała się siedziba rządów rzymskiego prefekta Judei Poncjusza Piłata. Tutaj również Piotr Apostoł nawrócił rodzinę Korneliusza, poganina przyjmującego chrześcijaństwo. W Cezarei przez dwa lata był więziony Apostoł Paweł. W pozostałościach teatru rzymskiego na 4000 widzów, w którym organizowane są współcześnie letnie koncerty, nasz przewodnik Ks. Roman wcielił się w aktora i staliśmy się widzami zabawnej scenki teatralnej. Po drodze mieliśmy możliwość zobaczenia panoramy przepięknych ogrodów na górze Karmel w Hajfie. Widoki z tego miejsca są naprawdę niezapomniane. Kolejnym naszym celem był Nazaret i miejsca związane ze Zwiastowaniem Maryi Panny. Pierwsze to prawosławna cerkiew Archanioła Gabriela ze źródłem nazaretańskim, które miało być miejscem ujrzenia Archanioła Gabriela przez Maryję. Drugim miejscem była rzymskokatolicka Bazylika Zwiastowania Pańskiego, gdzie był rodzinny dom Maryi Panny i zarazem miejsce cudownego poczęcia Jezusa. Obok Bazyliki zobaczyliśmy kościół św. Józefa, w miejscu gdzie znajdował się jego warsztat ciesielski. Tutaj zatem całe swoje dzieciństwo spędził Jezus z Rodzicami do momentu, aż zaczął nauczać. Nazaret ze względu na tak ważne miejsca, gdzie w zasadzie znajdują się korzenie religii chrześcijańskiej, zrobiło na nas wielkie wrażenie. W kolejnej miejscowości Kanie Galilejskiej, w miejscu pierwszego cudu Jezusa na weselu przemiany wody w wino, czekała na wszystkie pielgrzymujące małżeństwa bardzo miła chwila, a mianowicie w Sanktuarium Pierwszego cudu Jezusa wzięły udział w odnowieniu przyrzeczeń małżeńskich. Chyba nikt się tego nie spodziewał, gdyż widać było miłe zaskoczenie jakie pojawiło się na wszystkich twarzach. W Karmel w klasztorze Karmelitów mieliśmy możliwość na chwilę modlitwy przed obrazem Matki Bożej z Góry Karmel oraz w miejscu gdzie ukrywał się przed królem Achabem prorok Eliasz, uznawany przez Karmelitów za duchowego ojca i prototyp świętości karmelitańskiej.
Więcej zdjęć można zobaczyć tutaj.
Niezapomnianą chwilą podczas pielgrzymowania był rejs łodzią po Jeziorze Galilejskim, gdzie Jezus dokonał cudu połowu oraz cudu przemiany Piotra i uczynił go „rybakiem ludzi”. „Wypłyń na głębię” usłyszeliśmy te słowa w przepięknym przekazie św. Jana Pawła II, z ulubioną Jego pieśnią „Barką”. Na północnym brzegu Jeziora Galilejskiego dotarliśmy na wzgórze, zwane Górą Błogosławieństw, gdzie Jezus wygłosił Kazanie na górze, nawiązujące do liczby błogosławieństw. Znajduje się tam kościół, upamiętniający to wydarzenie z witrażami, na których w języku łacińskim przedstawionych jest właśnie znanych zapewne wszystkim osiem błogosławieństw. Stąd udaliśmy się do kościoła Prymatu Piotra w Tabgha, by rozważać Słowo Boże w miejscu upamiętniającym ukazanie się Jezusa swoim uczniom po zmartwychwstaniu. W Kafarnaum, mieście Jezusa, gdzie mieszkał przez pewien czas ze swoimi uczniami i nauczał, dokonując tu przy okazji najwięcej cudów, słuchaliśmy fragmentów Ewangelii związanych z tym miejscem i patrzyliśmy na pozostałości miasta z ruinami kościoła i synagogi. Nad nami rozpościerało się błękitne, bezchmurne niebo. Kafarnaum w promieniach słonecznych wyglądało pięknie i zarazem tajemniczo, nikt tego tak naprawdę nie wie, jakie jeszcze święte tajemnice kryją ruiny tego miasta. Następnie przenieśliśmy się 40 km na północ od Jeziora Galilejskiego. Znajdują się tu źródła rzeki Jordan w Cezarei Filipowej. W przeszłości znajdowała się tutaj pogańska świątynia poświęcona bożkowi Panu – pół człowiekowi i pół kozłowi. Dawniej stały tu pogańskie posągi, teraz naszym oczom ukazał się masyw górski z ruinami świątyni wzniesionej przez Heroda Wielkiego ku czci Augusta, natomiast jego syn Filip rozbudował potem to miasto i nadał mu nazwę Cezarea Filipowa. Ewangeliści umieszczają w tym miejscu rozmowę Piotra z Jezusem, podczas której Jezus oznajmia przyszłemu papieżowi: „Ty jesteś Piotr, czyli Skała, a na tej skale zbuduję mój Kościół i bramy piekieł go nie przemogą” (Mt 16,18). Będąc w miejscu zapowiedzi prymatu Piotra myślę, że wyznanie to musiało wybrzmieć bardzo dobitnie w tej niesamowitej scenerii górskiej. Dopełnieniem naszego szczęścia było odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych przy źródłach rzeki i polanie naszych głów wodą z Jordanu przez ks. Romana. Przeżywaliśmy w tym momencie kolejne naprawdę piękne i niezapomniane chwile pielgrzymki. Tak jak Jezus przyjąć chrzest w rzekach Jordanu, zobaczyć to biblijne miejsce Jego chrztu w okolicach Jerycha i zamoczyć w nurtach tej świętej rzeki stopy, to było niecodzienne i niezwykłe wydarzenie dla każdego z nas. Sam Jordan w tym tak ważnym religijnym miejscu graniczy z Jordanią. Dookoła panowała cisza i spokój, jedynie zakłócana podekscytowaniem naszej grupy, słychać było szum traw i leniwie płynącą rzekę Jordan. Trochę zielonych zarośli i trzcin kontrastuje tu z wodą koloru kawy z mlekiem. Byliśmy tu, gdzie ponad 2000 lat temu Jezus został ochrzczony. Na Wzgórzach Golan obserwowaliśmy jak przebiega poniżej granica izraelsko-syryjska i gdzie znajduje się polska baza wojskowa z miejscem kontrolowanym przez siły pokojowe ONZ.
Więcej zdjęć można zobaczyć tutaj.
Kolejnym celem naszego pielgrzymowania była Góra Tabor, z której roztaczała się zachwycająca panorama wielobarwnych pól uprawnych. Miało tu miejsce przemienienie Jezusa. Trzej apostołowie Piotr, Jakub i Jan ujrzeli tu swojego nauczyciela rozmawiającego z Mojżeszem i Eliaszem. Wydarzenie to upamiętnia znajdująca się tutaj Bazylika Przemienienia Pańskiego. Przed nami najstarsze miejsce na świecie – Jerycho. Mogliśmy zobaczyć tu sykomorę. Na takie właśnie drzewo wspiął się Zacheusz, aby zobaczyć Jezusa, gdy przechodził przez Jerycho. Jezus pozdrowił go i zapowiedział swoją wizytę w jego domu. Orzeszki sykomory mieliśmy potem okazję degustować i nabyć u miejscowych sprzedawców. U podnóża Jerycha naszym oczom ukazała się Góra Kuszenia, miejsce zgodnie z tradycją biblijną, gdzie był kuszony Pan Jezus przez szatana w trakcie czterdziestodniowego postu i pobytu na pustyni. Na wapienno-kredowej, pomarańczowej skale tej góry, zawieszony jest obecnie prawosławny klasztor św. Jerzego, który wciąż jest zamieszkały przez pustelników – prawosławnych mnichów. Mieliśmy okazję go podziwiać z wysoko położonych terenów górzystej Pustyni Judzkiej, która znajduje się we wschodniej części Judei. Według jednej legendy w miejscu tym, gdzie znajduje się teraz wspomniany klasztor miał zatrzymać się prorok Eliasz w drodze na Synaj. Przemierzając górzyste tereny mijaliśmy obozowiska mieszkańców pustyni – Beduinów, których egzystencja chyba niczym się nie różni od tej sprzed tysiąca lat. Dużo radości naszym pielgrzymom sprawił pobyt nad Morzem Martwym. Chwila relaksu i poznania tego wyjątkowego i unikatowego na skalę światową zbiornika wodnego. Z dziecięcą radością i zadziwieniem poznawaliśmy walory tego miejsca. Nawet słabi pływacy nie musieli się martwić, gdyż zasolenie tu wody jest tak ogromne, że wszyscy unosili się na jej powierzchni. Dodatkową atrakcją okazało się błoto z dna morza, którym pieczołowicie okładaliśmy nasze ciała, licząc na cudowne efekty pielęgnacyjne, o których zapewniano w tej okolicy. Pomimo bliskości zbiornika trudno się było tu schłodzić, gdyż temperatura wody wynosiła 30°C, powietrza 42°C, a piasek parzył stopy. Niemniej jednak wyjątkowości tego miejsca nikt z nas nie kwestionował. W Betanii, mieście gdzie znajduje się miejsce, w którym Jezus dokonał wielkiego cudu wskrzeszenia Łazarza, zwiedziliśmy kościół w którym, jak uważano, miał być dom Marty i Marii.
Więcej zdjęć można zobaczyć tutaj.
Docieramy w końcu do Jerozolimy, gdzie odwiedzamy Meczet Wniebowstąpienia, by zobaczyć miejsce wniebowstąpienia Jezusa i odcisk stopy podobno pozostawiony przez Niego w kamiennej podłodze. Kolejne bardzo ważne miejsce dla chrześcijan, które możemy zobaczyć to Kościół Pater Noster, który powstał obok groty, gdzie Jezus nauczał swoich apostołów. To tutaj powstała modlitwa „Ojcze Nasz”, dlatego na dziedzińcu tego kościoła można zobaczyć płyty z tą modlitwą w 60 językach. Oczywiście znajdujemy również wersję w języku polskim. Z Góry Oliwnej w Jerozolimie mogliśmy zobaczyć panoramę starej części tego pięknego miasta. Widok na Święte Miasto był cudowny. Podziwialiśmy stąd widok na Wzgórze Świątynne, jeden z największych obszarów sakralnych na świecie, znajduje się tu fragment Świątyni Jerozolimskiej, najświętsze miejsce judaizmu oraz święte dla muzułmanów: charakterystyczna złota Kopuła na Skale i meczet Al-Aksa. W bezpośredniej styczności ze Wzgórzem Świątynnym znajdują się liczne święte miejsca chrześcijaństwa takie jak: Bazylika Grobu Bożego, kościół Świętego Jana Chrzciciela oraz Via Dolorosa. Na zboczu Góry Oliwnej mogliśmy zobaczyć również najstarszy i największy cmentarz żydowski. Aż tyle do zobaczenia z jednego miejsca, nic więc dziwnego, że pamiątkowe zdjęcie całej grupy pielgrzymów zostało zrobione właśnie na tle tej słynnej na całym świecie panoramy jerozolimskiej. Na zboczu Góry Oliwnej, w Dolinie Cedronu zwiedziliśmy Grotę Pojmania, zwaną Grotą Getsemani, mówi się o niej jako o miejscu zdrady Judasza. Znajduje się ona tuż obok Bazyliki Grobu Matki Bożej, gdzie następnie się udaliśmy, by zobaczyć fragmenty grobu Maryi, matki Jezusa. To właśnie z tego miejsca została z duszą i ciałem wzięta do nieba. Ogromne wrażenie zrobiła na nas sceneria Ogrodu Oliwnego i znajdująca się tam Bazylika Narodów, zwana Bazyliką Cierpienia lub Agonii. W ogrodzie mogliśmy zobaczyć stare drzewa oliwne, które według niektórych, pochodzą jeszcze z czasów Chrystusa, a więc na pewno były świadkami biblijnych wydarzeń. W Bazylice natomiast fragment skały, na której modlił się Jezus. To tam, na tej skale, rozpoczęło się Jego zmaganie, aby przyjąć niewyobrażalne cierpienie za grzechy całego świata. Miejsce, które odwiedziliśmy jest przesycone modlitwą Chrystusa, Jego krwawym potem, trwogą konania i zgodą na wolę Ojca. Mieliśmy okazję nauczyć się tutaj tego od Niego, ufności wobec woli naszego Boga, przyjmowania jej z pokorą i bez bojaźni, co w pięknej homilii przekazywał nam ks. Roman. W miejscu gdzie apostoł Piotr zaparł się Jezusa, w miejscu piania koguta, mogliśmy zwiedzić znajdując się tam teraz Bazylikę św. Piotra. Oryginalne schody, po których Jezus szedł na sąd i skalny dół, w którym był więziony, przywołały zapewne smutek w naszych sercach. Kolejne święte miejsca zwiedzaliśmy już w Betlejem, na chwilę opuściliśmy Jerozolimę i wróciliśmy do chwil związanych z narodzinami Chrystusa. Pierwszym naszym celem był teren należący do franciszkanów – Pole Pasterzy, gdzie anioł wezwał pasterzy do oddania czci narodzonemu Jezusowi. Udaliśmy się również do Kościoła „Gloria in Excelsis”, upamiętniającym pierwsze ogłoszenie narodzenia Chrystusa. W Betlejem wszyscy pielgrzymi mieli okazję modlić się w Bazylice Narodzenia Pańskiego, w grocie , która tradycyjnie jest uważana za miejsce narodzin Jezusa. Ostatnim miejscem jakie mogliśmy zobaczyć właśnie w Betlejem była Grota Mleczna, która stanowi kościół klasztorny franciszkanów. Tradycja przekazuje, że Matka Boska podczas ucieczki do Egiptu, w tym miejscu karmiła Jezusa. Jest to miejsce, w którym matki z powodzeniem wypraszają cud macierzyństwa, w sytuacjach, kiedy nie mogą doczekać się potomstwa.
Więcej zdjęć można zobaczyć tutaj.
Końcowy etap naszej pielgrzymki to kolejne chwile w Jerozolimie. Był to dzień, na który zapewne wszyscy czekali. Mieliśmy to szczęście odwiedzenia najważniejszego dla chrześcijan miejsca – Bazyliki Grobu Bożego, która znajduje się w miejscu ukrzyżowania Jezusa na Golgocie, Jego pogrzebania i zmartwychwstania. Miejsce to odwiedzają tłumy wiernych. Wszyscy cierpliwie czekali, by pomodlić się w miejscu ukrzyżowania na Golgocie i wejść do Kaplicy Grobu Chrystusa, gdzie znajdował się skalny grób Jezusa. Sama Golgota została całkowicie obudowana przez mury świątyni, lecz w kilku miejscach bazyliki można dostrzec wapienną skałę wzgórza. Znajdują się też tutaj ostatnie stacje drogi krzyżowej: Kaplica Przybicia do Krzyża (Stacja XI), zaraz obok niej Kaplica Ukrzyżowania (Stacja XII), a pomiędzy nimi Kaplica Matki Boskiej Boleściwej (Stacja XIII). Wejście do Groby Chrystusa otoczone jest lampami oliwnymi i lichtarzami. Wnętrze pomieszczenia składa się z dwóch części, pierwsza z nich to niewielka Kaplica Anioła, w nawiązaniu do anioła siedzącego w przedsionku grobu w momencie przyjścia niewiast. Tutaj czeka się na wejście do serca bazyliki — Grobu Jezusa. Pomieszczenie ma około 2 metrów kwadratowych. Po prawej stronie, przez całą jego długość biegnie kamienna płyta, która osłania miejsce, w którym złożone było ciało Jezusa. Po lewej kawałek skały – fragment jednej z autentycznych ścian grobu. Wewnątrz może jednocześnie znajdować się nie więcej niż cztery osoby. I to właśnie to, maleńkie, ciasne pomieszczenie jest najważniejszym miejscem w całym chrześcijańskim świecie. Dla każdego z nas chwila na modlitwę, refleksję i zadumę, chwila, która jest święta, i która zostaje w sercu pomimo upływu czasu. Przed nami Via Dolorosa. W skupieniu i modlitwie, uważnie słuchając pięknych rozważań Ks. Romana, przeszliśmy drogę krzyżową jaką musiał pokonać nasz Zbawiciel. To niezwykłe przeżycie. Prowadzona jest ona uliczkami i zaułkami Starego Miasta, w których dokonywało się męczeństwo Jezusa, kończy się w miejscu Golgoty i Grobu w Bazylice Grobu Bożego, między hałaśliwymi straganami targowiska, wśród ruchu i gwaru, gdzie wszyscy są zajęci swoimi sprawami, interesami i zakupami. Grupa modlących się osób nie robiła na nikim na pewno żadnego wrażenia. Myślę, że podobnie było, gdy Pan Jezus szedł tą drogą, taki sam hałas, tłum, przepychanie i obojętność na jego cierpienie i tylko garstka współczujących osób. To był bardzo wzruszający etap naszej pielgrzymki. Podczas wszystkich teraz nabożeństw drogi krzyżowej, bez wątpienia będziemy wracać w myślach i sercach na ulice Jerozolimy, gdzie dokonywało się nasze zbawienie. Kolejnym mocno duchowym akcentem była wizyta w Wieczerniku, w miejscu ustanowienia Eucharystii. Będąc w Jerozolimie mieliśmy jeszcze możliwość zwiedzenia Bazyliki św. Anny, która poświęcona jest św. Annie i św. Joachimowi, rodzicom Maryi. Jest to prawdopodobnie miejsce narodzenia Matki Jezusa. Kolejna była Bazylika Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny. Miejsce to otaczane jest czcią już od wczesnego chrześcijaństwa, uważając, że tu nastąpiło zaśnięcie i wniebowzięcie Maryi. W Jerozolimie mieliśmy ponadto okazję zobaczyć dzielnicę żydowską, której uliczki poprowadziły nas do najświętszego miejsca wyznawców judaizmu – Ściany Płaczu, pozostałości Świątyni Jerozolimskiej. Od samego rana do późnej nocy w to miejsce przychodzi mnóstwo ludzi, żeby się modlić w tym wyjątkowym dla nich miejscu. Widać tutaj barwny tłum turystów, grupy dziewczynek i chłopców, żołnierzy, Żydów ortodoksyjnych, czy całe rodziny z dziećmi. Przyglądaliśmy się z zaciekawieniem ich rozmodlonym i przejętym twarzom.
Więcej zdjęć można zobaczyć tutaj.
Ostatniego dnia pojechaliśmy do Ein Karen, do miasta, gdzie mieszkali krewni Maryi – Anna i Zachariasz i gdzie narodził się św. Jan Chrzciciel. Zwiedziliśmy Sanktuarium Nawiedzenia. Przed bazyliką na tablicach umieszczony jest tam tekst Magnificat w różnych językach. To do tej miejscowości przybyła Maryja, by usługiwać swojej krewnej Elżbiecie. Drugim kościołem, który mieliśmy okazję zobaczyć była Bazylika Narodzenia św. Jana Chrzciciela, która upamiętnia Jego przyjście na świat.
Więcej zdjęć można zobaczyć tutaj.
Nasza pielgrzymka dobiegła końca. Bez wątpienia bardzo ważny dla nas podczas tych dni był fakt, że każdego dnia uczestniczyliśmy razem we Mszy Św. Wspólnie odmawiany różaniec i modlitwy w autokarze, podczas podróży do świętych miejsc, jeszcze bardziej nadawały sens naszemu pielgrzymowaniu. Na pewno pobyt w Ziemi Świętej wiele zmienił w naszym życiu. To był czas, żeby zastanowić się nad sobą i swoim życiem, być może dla wielu z nas był to moment na jego przewartościowanie, na zmianę dotychczasowych postaw i zachowań, na zerwanie z czymś, co nas więzi i niewoli, co oddala nas od Boga. Może to był czas na całkowite, bezgraniczne zaufanie naszemu Ojcu, czas na porzucenie strachu i rozterek, czas na świadome oddanie się Jego woli i miłosierdziu. Do tej pory znaliśmy Jezusa Boga, teraz mogliśmy bliżej poznać Jezusa Człowieka, otoczenie i miejsca, w których żył. Teraz modlitwa, droga krzyżowa, tajemnice różańca, słowa Ewangelii, nabrały innego wymiaru i znaczenia. Staliśmy się świadkami tych wydarzeń, co dla nas katolików jest bardzo ważne. Możemy teraz innym opowiadać o Świętej Ziemi i o tym co wydarzyło się tam ponad 2000 lat temu. Staliśmy się apostołami tych wydarzeń, które znaliśmy ze stron Ewangelii.
Na zakończenie chcieliśmy jeszcze dodać, że grupa naszych pielgrzymów to same cudowne osoby. Panowała w tych dniach atmosfera serdeczności i życzliwości. To była wielka radość zwiedzać Ziemię Świętą z tak wspaniałymi i dobrymi ludźmi. Cała grupa z naszymi Duszpasterzami: Ks. Piotrem i Ks. Romanem – naszym nieocenionym przewodnikiem, ponosiła wspólnie trudy pielgrzymowania. Dzięki opiece Ks. Piotra i Ks. Romana mogliśmy bezpiecznie przemierzać tereny Izraela, za co serdecznie im dziękujemy, za wspaniałe oprowadzanie po świętych miejscach, za słowo Boże i każde dobre słowo, a wszystkim pielgrzymom za uśmiech i rodzinną atmosferę. ?
Iwona Paszek